Jak przetłumaczyć "Trzecia Rzesza" na grecki: Τρίτο Ράιχ. Przykładowe zdania: Myślę, że Trzecia Rzesza jest na skraju upadku.
Podróże Wojownika: Tak się k*rwa buduje legendę… Pająk na Antarktydzie Start 25
Niewątpliwie ważny i ciekawy jest problem, od kiedy na Antarktydzie pojawił się lądolód. Badania geologiczne wykazały, że od połowy okresu trzeciorzędowego, tj. od oligocenu (35 - 23 mln lat temu) klimat na Antarktydzie stawał się chłodniejszy. Zaczęły ginąć lasy, a na najwyższych obszarach rozrastały się czasze lodowe.
Towarzystwo Vril – nazwa tajnego stowarzyszenia, które rzekomo istniało w Niemczech w pierwszej połowie dwudziestego wieku. W wielu pseudohistorycznych tekstach zajmujących się teoriami spiskowymi twierdzi się, że organizacja ta miała swój udział w rozwoju narodowego socjalizmu i że w okresie istnienia Trzeciej Rzeszy używała
Geneza. Naczelnym dowództwem Wehrmachtu było Oberkommando der Wehrmacht (OKW) utworzone na podstawie dekretu Hitlera z dnia 4 lutego 1938. Do 1938 Naczelnym Dowódcą Wehrmachtu był minister wojny feldmarszałek Werner von Blomberg, a od 27 stycznia 1938 do 30 kwietnia 1945 Adolf Hitler, przy czym jednocześnie zostało utworzone stanowisko szefa Naczelnego Dowództwa Wehrmachtu, które
80 lat temu, 22 czerwca 1941 r., III Rzesza łamiąc pakt Ribbentrop-Mołotow, zaatakowała Związek Sowiecki. Przez kolejne miesiące Armia Czerwona ponosiła bezprzykładne w dziejach klęski. Po dwóch latach wyniszczających zmagań rozpoczęła marsz na Berlin, którego celem było zbudowanie komunistycznego imperium w Europie Środkowej i na Bałkanach.
cBCl. {"type":"film","id":472258,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Iron+Sky-2012-472258/tv","text":"W TV"}]}Gdy w 1945 roku III Rzesza chyli się ku upadkowi, z tajnej bazy na Antarktydzie naziści wysyłają na Księżyc misję ostatniej szansy. Wkrótce po ciemnej stronie srebrnego globu powstanie tajna baza, w której hitlerowcy rozpoczną realizację diabelskiego planu zemsty. W 2018 roku Ziemia stanie się celem kontrataku imperium fuhrera, zapoczątkowanego przez "meteorblitzkrieg", który skalą zniszczeń przyćmi nawet kosmiczną zagładę z "Dnia Niepodległości". W mrożącej krew w żyłach i śmiech na twarzach widzów roli charyzmatycznego wodza nazistów wystąpił demoniczny Udo Kier - ulubiony aktor Larsa Von Triera i Wima Wendersa. Rok 1945. III Rzesza chyli się ku upadkowi. Z tajnej bazy na Antarktydzie naziści wysyłają na Księżyc misję ostatniej szansy. Po ciemnej stronie ziemskiego satelity zakładają kosmiczną bazę, w której znajdują schronienie. Mijają lata. W roku 2018 rozpoczynają inwazję na rok 2018. Ubiegająca się o reelekcję amerykańska pani prezydent (Stephanie Paul) wysyła dwóch astronautów na księżyc. Po dotarciu odkrywają oni, że jest on zamieszkały przez nazistów, którzy zabijają jednego z nich, a drugiego - Jamesa Washingtona (Christopher Kirby) biorą jako zakładnika. Okazuje się, że Niemcy planują atak na Ziemię z wykorzystaniem ogromnej maszyny. Klaus Adler (Götz Otto), wysoki rangą oficer, zaintrygowany możliwościami, jakie daje telefon komórkowy astronauty, rusza na planetę, by zdobyć więcej urządzeń i tym samym - usprawnić hitlerowską machinę zagłady.
UFO w III RzeszyCzęść IIProjektNowa SzwabiaOd czasu II wojny światowej minęło już prawie 70 lat, jednak pewne tajemnice z tamtych czasów do dzisiaj nie zostały wyjaśnione. Jedną z nich były tajne nazistowskie bazy wybudowane w różnych miejscach świata. Od praktycznie zakończenia wojny aż do dzisiaj wielu badaczy, pasjonatów, dziennikarzy stara się znaleźć te tajne obiekty i pokazać gdzie one są i do czego służyły. Nie jest to łatwe, ponieważ nie ma praktycznie wielu dokumentów, które mogłyby pokazać lokalizacje, plany budowy, a także wykorzystanie danych obiektów. Większość z dokumentów albo uległa zniszczeniu podczas wojny, albo została dobrze ukryta, albo przejęta przez wywiady różnych państw i została utajniona. Jednak mimo tego, co chwila wypływają na światło dzienne nowe informacje mniej lub bardziej z takich ściśle tajnych obiektów była założona przez hitlerowców baza na Antarktydzie zlokalizowana w Nowej Szwabii. O to kilka informacji na temat tej super tajnej latach 1938-1939 III Rzesza zorganizowała wyprawę na Antarktydę, pod osobistym nadzorem Hermanna Goeringa. Ekspedycją kierował doświadczony polarnik kapitan Alfred Ritscher. Oprócz niego na pokładzie było 81 osób, w większości naukowców. Naukowcy i specjaliści. Ekspedycja dostała do swojej dyspozycji specjalnie przebudowany duży statek handlowo-pasażerski m/s "Schwabenland" o pojemności 8000 ton, wyposażony w 2 dotarł w styczniu 1939 roku do wybrzeży Ziemi Królowej Maud na Antarktydzie, gdzie samoloty zrzuciły tablice i flagi informujące o zajęciu tego obszaru przez III Rzeszę. Zmieniono także nazwę na Nową Szwabię (Neuschwabenland).Była to pierwsza kolonia III wskazuje na to, że Niemcy stworzyli tam tajną bazę okrętów podwodnych, której zapasy były stale uzupełniane, a korzystające z niej u-booty były widziane u wybrzeży Argentyny jeszcze w 1946 i 1947 roku!!!!Po kapitulacji Niemiec Alianci nie mogli się doliczyć około 100 U-bootów, a część z nich mogła jeszcze długo po wojnie stacjonować w Nowej szczególnie pasjonatów historii twierdzi, że oprócz bazy dla okrętów zbudowano tam ogromny podziemny kompleks o kryptonimie 211. Miała to być ogromna podziemna budowla wyposażona we wszystko to, co Niemcy mieli najlepszego – także w nowe pojazdy o kształcie dysku, które rzekomo miały bronić kompleksu z Karl Doenitz w wypowiedzi z 1943 roku podkreślił, że:"Niemiecka flota podwodna jest dumna ze zbudowania dla Führera, w innejczęści świata Sangrii-La na lądzie, niezwyciężonej fortecy"Czy Doenitz mógł mieć na myśli niemiecką tajną bazę w Nowej Szwabii?Amerykanie dowiedzieli się o istnieniu tajnej bazy od przesłuchiwanych (nieraz bardzo brutalnie) marynarzy z okrętów podwodnych. Sprawa musiała być bardzo poważna, ponieważ w grudniu 1946 roku wysłano tam zespół uderzeniowy z lotniskowcem "Phillipine Sea" oraz niszczycielami, dwoma transportowcami wodnosamolotów i okrętem podwodnym (razem co najmniej 14 okrętów). Na pokładach znajdowało się ok. 4000 ludzi, w tym ok. 3500 oficerów, marynarzy i żołnierzy piechoty morskiej, około 300 pracowników cywilnych i 25 naukowców. Znajdowały się tam także samoloty C-47 Dakota z kamerami, aparatami fotograficznymi i holowanymi magnetometrami. Magnetometry były urządzeniami, które z powodzeniem wykrywały U-booty na co teraz przeczytacie, proszę potraktować z lekkim przymrużeniem oka:Wśród badaczy Antarktydy mówiło się wtedy otwarcie, że Amerykanie przygotowują się do wojny na Antarktydzie. Organizowano wówczas już kolejne trzy zespoły Task Force...Wiadomo na pewno, że Amerykanie musieli nagle opuścić Antarktydę po kilkunastu dniach pobytu, mimo że wyprawa miała zapasy na kilka miesięcy działań. Mówiono i pisano o kilku straconych samolotach i wielu zabitych, których los pozostał nieznany. Oficjalnie mówiono też o wielkim sukcesie wyprawy. Wyglądało na to, że Amerykanie dostali solidne baty od Niemców, a jak twierdzili, w prywatnych rozmowach oficerowie w walce brały udział także pojazdy latające w kształcie dysków, które osiągały olbrzymie prędkości i były bardzo zwrotne, co pozwalało im bardzo łatwo zestrzeliwać samoloty powrocie do Stanów Zjednoczonych członkowie wyprawy zostali poddani bardzo intensywnym przesłuchaniom. Wyniki śledztwa zostały objęte ścisłą tajemnicą. Admirał Byrd został uznany za psychicznie chorego. Prawdopodobnie po to, by nikt nie dał wiary temu, co widział i co się stało w czasie wyprawy na dziennikarze dotarli do jego dziennika, w którym pisał:"Krajobraz pod spodem wydaje się być już bardziej płaski. Na wprost widzimy coś, co zdajesię być miastem!!! To jest niemożliwe! Samolot zaczyna się jakby świecić i dziwniezachowywać. Wskaźniki kontrolne nie odpowiadają!! Mój BOŻE!!! Widzę dziwny typsamolotu. Kilka. Zbliżają się szybko. Są w kształcie dysków. Są na tyle blisko, że widzę natych samolotach znaki. To rodzaj swastyki. Fantastyczne!!! Gdzie my jesteśmy!? Co sięstało. Spoglądam na wskaźniki kontrolne, nie odpowiadają!!!! Zostaliśmy złapani w jakiśniewidzialny uchwyt!"Admirał podobno zdążył też udzielić wywiadu dziennikarzowi, w którym powiedział jest, aby Stany Zjednoczone przygotowały się do obrony przednieprzyjacielskimi myśliwcami, które mogą przylecieć z obszarów polarnych, oraz żew przypadku wybuchu nowej wojny, nad Stanami Zjednoczonymi będą lataćnieprzyjacielskie myśliwce zdolne przemieszczać się z jednego miejsca na drugie zniesamowitą prędkością"W 1950 roku wydano rozkazy dotyczące kolejnej wyprawy wojennej na Antarktydę. Pewnie Amerykanie chcieli zemścić się za poniesioną w 1947 roku klęskę. Jednak w międzyczasie wybuchła wojna w Korei i wyprawa doszła do skutku dopiero w 1954 roku. Smaczku dodaje fakt, że na rozkaz prezydenta Eisenhowera admirał Byrd został uznany za zdrowego psychicznie !!! i został dowódcą nowej wyprawy, której nadano kryptonim Operation Deepfreeze (Operacja Siarczysty Mróz).Tym razem jednak Amerykanie nie kryli wcale faktu, że zamierzają tym razem użyć na Antarktydzie broni jądrowej!!!Przeciwko komu?W jakim celu zamierzali jej użyć?W celach badawczych?Czy może raczej w celu zniszczenia niemieckiej bazy?...Niestety nie wiadomo nic pewnego na temat szczegółów tej wyprawy. Oficjalnie zakończono ją w 1957 roku. Admirał Byrd zmarł również w 1957 roku. Oficjalnie zmarł.......... a tak naprawdę może zginął na Antarktydzie?Czy Amerykanie zniszczyli niemieckie bazy na Antarktydzie?Czy zrobili to, zrzucając bomby atomowe?Dowodem tego mogą być wyniki badań opublikowanych w 2000 roku w "New Scientist" według których żyjące na Antarktyczne małże i ryby zawierają radioaktywny pluton 238 - składnik broni nuklearnychJest możliwe, że Amerykanie zniszczyli część niemieckich instalacji, pokonali Niemców i przejęli część ich technologii. Świadczą o tym relacje ludzi, którzy widzieli w amerykańskich bazach statki bardzo podobne do Vril, Haunebu i innych konstrukcji niemieckich. Czy to statki widzieli mieszkańcy szczególnie obu Ameryk w latach 1945-1957 ??Te wszystkie sprawy są do dzisiaj objęte ścisłą tajemnicą i jest bardzo mało prawdopodobne, żebyśmy dowiedzieli się prawdy.
Masz wątpliwości co do konkretnego terminu? Podpowiemy Ci, co ciekawego dzieje się na Antarktydzie w danym miesiącu! Listopad – grudzień(wiosna): najdłuższe dni zdjęcia przy naturalnym świetle do północy przybywają wieloryby rytuały pingwinich zalotów, budowanie gniazd z kamyków i składanie jaj słonie morskie strzegą „haremów” stacje badawcze przyjmują pierwszych turystów przychodzą na świat małe foki, którymi opiekują się wspólnie samice i samce Styczeń – luty(pełnia lata): wylęgają się małe pingwiny pierwsze na Pd. Szetlandach i potem na Półwyspie Antarktycznym spotkać można młode lwy morskie i młode lamparty luty – najlepszy czas na wieloryby, duża ruchliwość pingwinów cofający się lód umożliwia dalszą eksplorację Półwyspu Antarktycznego Marzec (jesień): sezon dobiega końca, słońce chowa się za horyzont, wraca ciemność, w dzień ok. 0° C, nocą odczuwalny antarktyczny mróz piękne wzory na lodzie na powierzchni morza i minimalna warstwa śniegu – piesze wycieczki efekt czerwonego śniegu szansa na ujrzenie zorzy polarnej dużo wielorybów dorastające pingwiny Wyprawę na Antarktydę można poszerzyć o zwiedzanie Argentyny. Proponowane atrakcje w zakładce "Informacje dodatkowe". UWAGA! Dostępność i ceny kabin potwierdzamy po dokonaniu wstępnej rezerwacji. Szczegółowych ustaleń dokonujemy przy ceny moga się różnić. Zależą od wyboru terminu i dostępnosci kabiny na statku. Opis kabiny Orientacyjna cena 3 osobowa kabina: 2 łóżka na dole, jedno na górze 2 otwory okienne lodówka,telewizor, odtwarzacz dvd łazienka z prysznicem od 10165 USD/os. 2 osobowa, ograniczony widok: 2 łóżka lub 1 podwójne okno z ograniczonymwidokiem lodówka,telewizor, odtwarzacz dvd łazienka z prysznicem od 13279 USD/os. 2 osobowa: 2 łóżka lub 1 podwójne okno z widokiem lodówka,telewizor, odtwarzacz dvd łazienka z prysznicem od 14089 USD/os. Apartament: oddzielna część wypoczynkowa z sofą,krzesłem i małym stolikiem 2 łóżka dolne, 2 górne 2 okna lodówka, TV, odtwarzacz DVD dwie łazienki od 14837 USD/os. Apartament z balkonem: prywatny taras widokowy z krzesłami 2 łóżka lub 1 podwójne duże okno ze szklanymi, przesuwnymi drzwiami, balkon z krzesłami lodówka, TV,DVD łazienka z prysznicem od 15602 USD/os. Świadczenia zawarte w cenie: zakwaterowanie na statku wszystkie śniadania, lunche, obiady na pokładzie przez cały czas trwania rejsu herbata, kawa, przekąski zejścia na ląd i wycieczki Zodiakami buty do wypożyczenia (specjalnie śniegowce i gumowce) materiały dydaktyczne podatki i opłaty portowe profesjonalne wykłady prowadzone przez załogę Cena nie obejmuje: biletu lotniczego: Polska - Buenos Aires - Polska oraz Buenos Aires - Ushuaia - Buenos Aires (orientacyjna cena biletu lotniczego: 5000 - 6000 PLN), aktualną cenę biletu sprawdzamy po dokonaniu rezerwacji ewentualnych noclegów w Buenos Aires i w Ushuaia obowiązkowego ubezpieczenia na kwotę min. 100 000 EUR możliwe dopłaty paliwowe obowiązkowej składki na Turystyczny Fundusz Gwarancyjny: 13 PLN/os. Dodatkowo zapewniamy: rezerwacje hoteli w Buenos Aires i Ushuaia w razie potrzeby ułożenie programu zwiedzania przed i po rejsie oraz dodatkowych atrakcji pomoc w zakupie biletu lotniczego lub w wyszukaniu najkorzystniejszych opcji lotów załatwianie wszelkich formalności zgłoszenia na rejs doradztwo w zakresie przygotowań do wyprawy 1 dzień UshuaiaPrzylot do Ushuaia, samodzielny dojazd do hotelu, zakwaterowanie w hotelu (na 1 noc). 2 dzień Ushuaia, Kanał Beagle'aŚniadanie w hotelu, później do 16:00 czas wolny (np. na ostatnie zakupy w Ushuaia, opcjonalną wycieczkę do Parku Narodowego Tierra Del Fuego lub opcjonalną wspinaczkę na lodowiec Marshall). O 16:00 zaokrętowanie na statek MS Expedition. Początek rejsu - kanał Beaglea. 3 – 4 dzień Cieśnina Drake'aPrzeprawa w kierunku owianej złą sławą przez żeglarzy cieśniny Drake’a. Zazwyczaj woda jest bardzo wzburzona, ale można też trafić na dobre warunki i przepłynąć cieśninę spokojnie. Odcinek najbardziej wzburzonej wody na świecie nieustannie się zmienia i trudno przewidzieć pogodę. Ta 500-milowa cieśnina oddziela Amerykę Południową od Antarktydy i została nazwana imieniem Franciszka Drake’a, znanego angielskiego podróżnika i pirata. W tych dniach można będzie zobaczyć pierwsze góry lodowe, wieloryby i albatrosy. 5 – 7 dzień Półwysep Antarktyczny / Południowe SzetlandyDwa zejścia na ląd się one za pomocą specjalnych łodzi o nazwie „Zodiac” (wzmocnione pontony z silnikami, służące do eksploracji brzegów). Program ekspedycji będzie zależał od warunków pogodowych, przemieszczającego się lodu i samej natury. Zejścia na ląd „Zodiakami” są uzależnione od fal, pogody i gór lodowych. Być może uda się poobserwować wieloryby, orki, morskie lamparty oraz pingwiny. 8 - 9 dzień AntarktydaPo przekroczeniu linii bieguna antarktycznego poczujesz ostrzejsze i zimniejsze powietrze. Kontynentu nie zamieszkują na stałe ludzie, ale jest domem dla milionów pingwinów i obszarem pożywienia dla tysięcy wielorybów. Obserwując je (czasem z bardzo, bardzo bliska) , nie możesz zapomnieć o poszukiwaniu "swojej pierwszej góry lodowej". Trudno opisać słowami przestrzeń i to, co czuje się będąć na wielkim białym kontynencie. Wiatr i pogoda dyktują życie na Antarktydzie, ale decydują także o trasie naszej podróży. Dlatego każda podróż na Antarktydę jest odmienna, wyjątkowa, bo ostateczny wybór lądowisk dokonywany jest w trakcie rejsu. Ale doświadczona załoga zadba o to, abyśmy mieli co wspominać. 10 – 11 dzień Powrót na północStatek kieruje się na północ, wzdłuż wybrzeży Białego Lądu. W dalszym ciągu mamy możliwość obserwacji pingwinów białobrewych i maskowych, a także różnyh gatunków fok. 12-13 dzień Cieśnina Drake'aPodczas drogi powrotnej będziesz miał czas na zastanowienie się nad swoim doświadczeniem z ekspedycji po Antarktydzie, jej niezapomnianymi widokami i dzień Ushuaia Po spektakularnym rejsie z niezliczoną ilością wrażeń, docieramy do Ushuaia. Zakończenie rejsu. Szczegółowych ustaleń dokonujemy przy wycieczki fakultatywne w Argentynie: Park Narodowy Ziemi Ognistej (1 dzień) - okolice Ushuaia Urugwaj - Colonia del Sacramento (1 dzień) - rejs promem z Buenos Aires Wodospady Iguazu (3 dni) Lodowiec Perito Moreno okolice El Calafate - (4 dni) Ocean Diamond Ocean Diamond jest jednym z najnowszych, najbardziej ekologicznych i najszybszych statków Quark Expeditions. Ze względu na komfortowe warunki na pokładzie jest idealnym statkiem na dalekie rejsy polarrne. Podstawowe informacje: 2 zamknięte łodzie ratunkowe prędkość 15,5 węzłów długość: 124m/szerokość: 16m/głębokość zanurzenia: 4,9m załoga:144 osoby, pasażerowie 189 /101 kabin łodzie "Zodiac" dodatkowe: biblioteka, restauracja, bar, gabinet SPA, lekcje jogi, dostęp do Internetu, gabinet lekarski
Kraina lodu i śniegu Tajemniczy siódmy kontynent na półkuli południowej Nigdy nie zasiedlony przez ludzi i niemal w całości pokryty lądolodem, w okresie od listopada do marca buzuje życiem. W otaczających go wodach wzrasta ilość pokarmu dla całego łańcucha zwierząt, od mini skorupiaka kryla po ptaki, foki i wieloryby. Dobrze odżywiona fauna zaczyna miłosne gody, a następnie wychowuje potomstwo, które wkrótce przychodzi na wyobrazić sobie bardziej ekstremalne warunki do życia niż te panujące na obszarze Antarktyki, który obejmuje Antarktydę wraz z pokrywającym ją lądolodem o grubości dwóch i pół kilometra oraz otaczającymi kontynent wyspami i wodami. W zasadzie moglibyśmy nazwać go śnieżną pustynią, gdyż mroźny antarktyczny klimat jest jednocześnie bardzo suchy. Rocznie rejestruje się tutaj zaledwie 50 mm opadów w centrum i 200 mm na wybrzeżu. Jest to także jedno z najbardziej wietrznych miejsc naszego globu. Najwyższe temperatury występują w styczniu, czyli w szczycie polskiej zimy, kiedy to na położone na przeciwnej półkuli Antarktyce panuje lato. Nie należy jednak spodziewać się wówczas upału… bo słupek rtęci pokazuje między +1°C na wybrzeżu oraz -35°C w głębi kontynentu. W najzimniejszym miesiącu, czyli lipcu, temperatura spada do około -50 °C a nawet -70°C. W 1983 roku na rosyjskiej stacji badawczej Wostok zanotowano najniższą temperaturę naturalnie występującą na Ziemi, czyli –89,2 ° flory Antarktyki, składającej się głównie z mchów, porostów, glonów i kilku gatunków traw, w połączeniu z zimnem oraz długą polarną nocą powodują, że poza działającymi okresowo stacjami badawczymi nie ma na tam stałych osad ludzkich. Istnieje jednak za to… niewielki ruch turystyczny. W okresie pięciu miesięcy największej aktywności antarktycznych zwierząt i roślin odbywają się polarne rejsy, których uczestnicy podziwiają dziewiczą, nieskażoną przyrodę wybrzeży Półwyspu Antarktycznego oraz Południowych Szetlandów. Między listopadem a marcem zmieniające się pory roku przynoszą całą gamę zróżnicowanych widoków oraz atrakcji dla zwiedzających. LISTOPAD – GRUDZIEŃ Te miesiące to antarktyczna wiosna i początek lata. Po okresie zimowej ciemności słońce powoduje lawinowy wzrost fitoplanktonu, czyli roślinnych mikroorganizmów dryfujących w wodzie i stanowiących pierwsze ogniwo wielu łańcuchów pokarmowych. Fitoplankton dostarcza żywności olbrzymim masom zooplanktonu, w tym krylowi. Ten ostatni jest z kolei pożywieniem kałamarnic, ptactwa, fok i wielorybów, które o tej porze roku tuczą się, a potem listopadzie przychodzą na świat małe krabojady – drapieżne ssaki morskie z rodziny fokowatych. Młodymi opiekują się wspólnie samice i samce. Grupy tych zwierząt możemy wypatrzeć w morzu i na krach lodowych. Aż do grudnia słonie morskie strzegą zawzięcie swych “haremów”, które mogą liczyć do 40 samic. W tym czasie również do wybrzeży Antarktyki przybywają pierwsze wieloryby szukające pożywienia. Można także zobaczyć zadziwiając rytuały pingwinich zalotów, budowanie przez nie gniazd z kamyków, a nawet wzajemne podkradanie sobie deficytowego budulca. Większość żyjących na Antarktydzie pingwinów oraz latających ptaków, takich jak petrele i kormorany, składa jaja w końcu listopada lub grudniu. Młode pingwiny wylęgają się około 35 dni później. W tym czasie również można odwiedzić stacje badawcze – naukowcy przyjmują pierwszych turystów. W grudniu są również najdłuższe dni – zdjęcia przy naturalnym świetle udadzą się nawet o północy. STYCZEŃ – LUTY Najcieplejsze antarktyczne miesiące, czyli pełnia lata, to okres rozkwitu aktywności zwierząt. Większość małych pingwinów wylęga się w styczniu, najwcześniej na Południowych Szetlandach, a potem na południu Półwyspu Antarktycznego. Można wówczas obserwować młode uchatki antarktyczne, zwane także lwami morskimi, oraz lamparty morskie (cętkowane ssaki z rodziny fokowatych). Luty to natomiast najlepszy czas na oglądanie wielorybów. Największą ruchliwość wykazują wówczas pingwiny, a cofający się lód pozwala na dalszą eksplorację Półwyspu Antarktycznego MARZEC Sezon rejsów antarktycznych dobiega końca w ostatnich dniach marca. Ten miesiąc to już na półkuli południowej jesień. W miarę jak słońce chowa się za linię południowego horyzontu, stopniowo powracają ciemności. W dzień na wybrzeżu temperatury wynoszą ciągle około zera stopni, choć w nocy możemy odczuwać antarktyczny mróz, formujący piękne wzory na cienkim lodzie na powierzchni morza. Warstwa śniegu jest minimalna i pozwala na piesze wycieczki po Południowych Szetlandach. Ciekawym obiektem obserwacji są dorastające pingwinyi wciąż można zobaczyć dużo wielorybów. Spektakularnie rozkwitają zielone i różowe algi. Pojawia się już także szansa na ujrzenie zorzy polarnej – widomy znak tego, że wkrótce zamknie się kolejny cykl przyrody i Antarktyka pogrąży się w zimowej podbiegunowej Mendez-Gniot Poprzedni wpis w kategorii Powrót do listy Następny wpis w kategorii
Kiedy stykamy się z tematyką arktyczną, polarną zwykle z dość dużą pewnością mówimy o zimie, lodzie, śniegu, bardzo nieprzyjaznych człowiekowi warunkach. Kiedy pojawia się jednak konkretne pytanie co to jest Arktyka i Antarktyka budzą się już pewne wątpliwości Ponieważ z własnego doświadczenia wiem, że kwestie te mogą sprawiać sporo trudności, postanowiłem, przy okazji wydania mojej książki "AntArktyka". Podwodne zauroczenie, napisać kilka słów na ten temat. Niech to będzie taka pigułka, wprowadzenie do głębszej, fascynującej i już pełnowymiarowej podróży w nieznane, której mam nadzieję doświadczycie Państwo podczas lektury mojej zatem od tego co znajduje się na krańcach południowej półkuli, a co na północy. Otóż na południu położona jest Antarktyka, a na północy Arktyka. Antarktyka składa się z kontynentu czyli Antarktydy - lądu pokrytego lądolodem oraz wysp, lodowców szefowych, gór lodowych i oczywiście wody Oceanu Południowego. Arktyka to już zupełnie odmienny twór. W przeważającej części jest to pokrywa lodowa Oceanu Arktycznego położona wokół bieguna północnego oraz fragmenty najdalej na północ wysuniętych lądów. Oprócz tego, że Antarktyka to w dużej części ląd, a Arktyka to głównie dryfujący lód, istnieje jeszcze kilka ważnych różnic. Przedstawię trzy z od kwestii przynależności terytorialnej poszczególnych obszarów. Antarktyka, mimo roszczeń wielu krajów jest miejscem bezpaństwowym, a jej status polityczny i środowiskowy regulowany jest przez Traktat antarktyczny, który gwarantuje jej neutralny charakter. Arktyka nie ma tyle szczęścia. Status prawny skutego lodem oceanu nie jest do końca uregulowany, a obszary kontynentalne Arktyki podlegają jurysdykcji konkretnych państw co może niestety nieść ze sobą pewne ryzyka dla środowiska. Kolejną istotną różnicą miedzy północą a południem jest kwestia występowania na tych terenach ludów rdzennych. Na południu, czyli Antarktyce nigdy takowych nie było. Wszyscy ludzie, którzy tam mieszkali i mieszkają w bazach polarnych przybyli z zewnątrz. Z północą jest inaczej. Arktykę zamieszkują rdzenne ludy. Wszyscy z nas słyszeli o Eskimosach, dzisiaj częściej nazywanych Innuitami, najbardziej znanych mieszkańcach dalekiej północy. Przy tej okazji warto podzielić się pewną ciekawostką, otóż obecność ludzi miała i ma istotny wpływ na zachowanie zwierząt. W Antarktyce zwierzęta, z krótkimi wyjątkami, nie mają złych doświadczeń z człowiekiem. W związku z tym nie boją się i często podchodzą lub podpływają bardzo blisko. W Arktyce jest zupełnie inaczej. Pierwotne ludy arktyczne aby przeżyć musiały polować. Przez wieki wpływało to na ewolucje żyjących tam zwierząt i ostatecznie doprowadziło do tego, że rodzący się na północy zwierzak od pierwszych dni życia wie, że człowiek to wróg. Utrudnia to ogromnie kontakt z dziką przyrodą, gdyż zwierzęta po prostu unikają ludzi. Trzecią chyba najbardziej spektakularną różnicą między Arktyką i Antarktyką jest kwestia żyjących tam bardzo odmiennych gatunków zwierząt. Sympatyczne, zabawnie kołyszące się na nogach pingwiny, żyją na południowej półkuli, głównie w Antarktyce. Lampart morski, mój ulubiony obiekt fotograficzny zimnych wód polarnych, ten sam którego obraz możecie Państwo zobaczyć na okładce mojej książki, to foka która występuje tylko i wyłącznie w Antarktyce i jest moim zdaniem jej największą atrakcją nurkową. Zupełnie inaczej jest z niedźwiedziami polarnymi, również bohaterami mojej książki. Żyją one tylko na północy w Arktyce i nie sposób spotkać ich w naturalnych warunkach w innym miejscu na ziemi. Warto wspomnieć o wielorybach grenlandzkich, białuchach, czy narwalach, bardzo rzadkich gatunkach zwierząt które występują również tylko w lodowatych wodach półkuli północnej. Na pozór mogłoby się wydawać, że w zasadzie Arktyka i Antarktyka są bardzo podobne: lód, śnieg i zimno. Tymczasem w rzeczywistości są inne. Wydaje się, że te kilka liter różniących nazwę obu miejsc to nie tylko wskazanie na położenie po przeciwnej stronie globu, ale także podkreślenie szeregu fundamentalnych różnic decydujących o ich specyfice i odmienności. Zapraszam Państwa w wyjątkową podwodną podróż do Arktyki i Antarktyki. W mojej książce "AntArktyka". Podwodne zauroczenie dzielę się z Państwem tym wszystkim co spotkało mnie podczas wieloletnich podróży. Jestem przekonany, że czytając moje osobiste relacje oraz oglądając bardzo szczególne obrazy z lodowatych wód Arktyki i Antarktyki, odkryją Państwo zupełnie nowy, mało znany dotychczas świat.
3 rzesza na antarktydzie